Biocultura Cafe


dawid 2017-04-10 Recenzje Warszawa, Wola
Kawa:
[fenomenalna]
Miejsce:
[fenomenalne]

Tym razem nogi niosą na wolę. Przechodzę wzdłuż masywnego bloku nowego budownictwa i szukam kawiarni. W szerokim froncie budynku nie widać nic, ale rozcinające ten monolit przejścia z pustymi jeszcze w części lokalami usługowym podpowiadają drogę. Tam właśnie odnajduję Biokulturę. Skrytą, trudną do znalezienia, ale jednocześnie absolutnie wartą odkrycia!

Styl - nowoczesny. Beton, biel, drewno, designerskie krzesła. A dla złamania sterylności - kolorowe poduchy, bibeloty, magazyny i książki. Muszę przyznać, że to jedna z ładniejszych kawiarni na mapie Warszawy. A do tego, dzięki kręconym schodom z piętrem na końcu, bardzo pojemna. Na tyle, że na górze znalazło się miejsce dla sceny - z pianinem i nagłośnieniem. Bo taka właśnie jest Biokultura. To typ klubokawiarni artystycznej, gdzie możemy znaleźć obrazy gotowe do sprzedaży czy przyjść na koncert albo warsztat. W tym względzie przypomina mi Mito - jest kawiarnią z opcją klubową, a nie odwrotnie.


Dobrze więc, czas na kawę. Najpierw biorę się za flat white, po dniu pracy potrzeba mi czegoś na rozruszanie szarych komórek. Lubię pisać pozytywne recenzje, więc kiedy stoję przy barze w miejscu które mi odpowiada, mam lekki stres. "proszę bądź dobra, proszę bądź dobra..." I o mój ziarnisty boże, tak! To naprawdę zacna filiżanka kawy. Mocna, gorzka, ale nie przepalona. Czekoladowy aromat wygładza smak. Piana gęsta, sztywna i w odpowiedniej ilości. Druga filiżanka z cappuccino potwierdza wcześniejsze wrażenia. Smak delikatniejszy przez większą ilość mleka, ale nadal wyraźny. Ta kawa pewnie stoi w swoim smaku. Przypomina mi się Pochwała Niekonsekwencji - tam kawa również miała moc i czekoladowy posmak, jednak nie miała nawet startu przy tej. Nikt mi nie powie, że kawa od specjalistycznej palarni nie ma znaczenia! Super! A do tego w ofercie dripy, aeropresy i inne metody parzenia!


Chociaż sam piję tu tylko kawę, to za barem można otrzymać zdecydowanie więcej - tarty i ciasta wyglądały zachęcająco. Do tego herbaty, koktajle, śniadania. Ok, Nieźle-myślę kiedy dostrzegam menu. To coś nowego dla mnie w kawiarni. Menu pokazuje pełną skalę możliwości kawiarni. Dania ciepłe , zupa, sałaty i naleśniki - co tylko chcecie. O włoskim nastawieniu (pomidory, gnocchi - ten klimat) pasującym do miejsca. Nie mogę powiedzieć, żebym nie był pod wrażeniem, choć skoro sam nie spróbowałem nie będę oceniać na sucho:)

Do tego, o czym warto wspomnieć, Biokultura zwraca uwagę na dzieci - nie tylko w menu można znaleźć obiad dla najmłodszych ale też w kawiarni jest kącik z zabawkami. Tak i jeszcze raz tak :)

Trochę się rozpływam, wiem, jednak uważam, że mam ku temu podstawy. Biokultura jest w miejscu, gdzie nie ma za dużo "życiowej infrastruktury". To mieszkalna część miasta, stąd ludzie jadą do miejsc gdzie można spędzić czas, a nie odwrotnie. Ta kawiarnia to udana w moim przekonaniu próba zagospodarowania lokalnej przestrzeni. Miejsce, gdzie można podskoczyć na leniwe sobotnie śniadanie. Urozmaicenie popołudnia w domu czy czasu w ciągu dnia. A do tego, z racji otwarcia na "eventy" jest to miejsce do udziału w warsztacie, koncercie czy małej wystawie. To jest potrzebne, to jest ważne. Bardzo dobrze, że są nowe budynki biorące pod uwagę oferowanie usług i jeszcze lepiej ze są ludzie, którzy chcą to wykorzystać.

Oczywiście, są drobne niedociągnięcia. Drzwi w toalecie skrzypią niemiłosiernie, w ogóle panuje tam mała graciarnia. Ale to tylko tyle, jest czysto, schludnie i przyjemnie :)


Biokultura jest więc kawiarnią lokalną - ma bardzo szerokie menu i nastawia się na zaoferowanie mieszkańcom woli bliskiego miejsca do spędzenia czasu. Rodzice z dziećmi, przyjaciele, zakochani, pracujący - mieszkańcy woli po prostu. To dla nich jest Biokultura. A że do tego zrobiona ze stylem i na bazie kawy którą mogę z czystym sumieniem polecić! Na tyle, że sam będę na pewno wracał na niejedną filiżankę. Mam nadzieję, że to miejsce wpisze się w okolicę. Odwiedźcie, zachęcam!